Po to jest osobista asystentka, żeby zawsze była tam, gdzie szef chce, żeby była. I robić to, czego on żąda. Ten człowiek chciał rozładować napięcie - asystentka była pod ręką, bez wahania i wykorzystała ją. Z jej krzyków i westchnień wynika, że to jest praca, którą lubi!
Dobrze wszedł facet w tatuażach. Jedną posuwasz, druga ssie - piękne. Jakie one mają zaawansowane lesbijki, same wszystko zrobią i nie trzeba ich błagać. To był świetny trójkąt, nikt nie leżał jak kłoda i było ciekawie.